niedziela, 19 lipca 2015

~~~~~~ [AoKise]

-Kise, otwórz!
-Nie!
-Kise, no kurwa.
-Nie możesz mnie takim zobaczyć!
-Kise, bo pożałujesz!
-Już żałuję!!!
-Mówię ostatni raz, otwórz! Na pewno nie jest tak źle!
-Jest! Kurokocchi potwierdzi.
-Aomine-kun, potwierdzam.
-No kurwa, Kise chcę cię zobaczyć. Chuj mnie obchodzi twoja tleniona fryzura!!!
-Aomine-kun, to było wredne.
-Tetsu, bo jak ci podejdę...!
-Uspokój się, Kise przez ciebie ma jeszcze większego doła.
-Oi Kise, jak zaraz nie otworzysz, to pójdę spać do szefowej. Zaraz zamarznę.
 *przekręcanie klucza*
-TO IDŹ!
-Ej spokojnie księżniczko, czym ty we mnie rzuciłeś?
-IDŹ DO NIEJ, NO IDŹ!
-Whoa. Kise coś ty sobie kurwa...?!
*plask*
-NIENAWIDZĘ CIĘ!


*

-To bolało wiesz?- Powiedziałem rozmasowując policzek. Jutro jak nic będę miał siniaka. 
-I dobrze.- Blondyn ani trochę nie czuł się winny. Paczcie królewicza!
-Jeśli będziesz mnie tak bił to nie będę już taki przystojny.- Starałem się obrócić sytuację w żart. Poniekąd byłem zmęczony i głodny. A Kisia robiła dobre papu. I dobrze stawiała... Wróć.
-A kiedykolwiek byłeś, Aomine-kun?- Stwierdził niebieskooki popijając shake'a.
-Ty gnido!
-Awansowałem na Akashiego-kun? Whoa.

-Wynocha, do Taigi tak gadaj, nie do mnie!
-Nie będziesz krzyczał na Kurokocchiego!- Blondyn stanął w jego obronie. Gówno, nie kolacja.
-Błagam was, cały dzień słuchałem zeznań babuleniek jak to ktoś czyha na ich cnotę. Kise, chciałbym w spokoju coś zjeść i spędzić z tobą miły wieczór. Czy to tak wiele?
 Ryota spojrzał na mnie spod tych swoich długich rzęs, wyczułem postęp. Jednak zaraz spostrzegłem jego fioletowo-zielono-bure o wiele za krótkie, jak dla mnie, kosmyki i zacząłem się śmiać. Chłopak oczywiście wiedział co mnie rozbawiło do łez. Wstał, przywalił mi z drugiej strony i pognał do sypialni. 
-Debil.- Spojrzałem na kurdupla i tym razem musiałem przyznać mu rację. Mogłem się powstrzymać, jednak to było silniejsze ode mnie. Model wyglądał teraz tak, że gdyby nie moja wielka miłość do niego blahblahblah, to kijem bym go nie dotknął. Przewróciłem oczami i westchnąłem głęboko.
-Idź do domu, Tetsu. Zajmę się nim.- Powiedziałem spokojnie.
-Wątpię.
-Tetsu, idź.- Dodałem z większym naciskiem na ostatnie słowo. Chłopak spojrzał na mnie przenikliwym wzrokiem i w końcu opuścił nasz dom. Boże, kurwa, dziękuję.


 Gdy już przygotowałem się mentalnie i fizycznie, zaopatrzony w ulubiony deser blondyna oraz jego ulubionego misia, udałem się do sypialni. Wiadomo, była zamknięta na klucz, jednak najcudowniejsze dziecko Japonii znało trik z kartą kredytową. Podważyłem bolec i usłyszałem kliknięcie. Wualà.
 Uchyliłem lekko drzwi, na tyle by w szparę weszła głowa i rączki misia.
-Ryota, pobawisz się ze mną?- Spytałem naśladując głos maskotek z dobranocki. Tęskniłem za nimi.
-Idź sobie, Aominecchi.- Usłyszałem sobnięcie. Już myślałem, że to duże dziecko się nabierze.
-Ale.. Ja mam coś dla ciebie, Ryo.- Dalej jak ten debil udawałem miśka. Chłopak musiał się odwrócić i spojrzeć na dary pluszaka, gdyż usłyszałem ciche skradanie. Gdy kroki były blisko, wskoczyłem do pokoju i złapałem modela w objęcia. Krzyknął jak zarzynana świnia i o mało się nie przewrócił.
 Objąłem go mocno, tak by nie mógł się wyrwać i posadziłem sobie na kolana. Nie patrzył na mnie, jednak tylko ślepiec nie zauważyłby czerwonych obwódek wokół jego pięknych oczu.
-Przepraszam.- Powiedziałem jeszcze zza misia.
-Przeprasza miś czy ty?- To 'ty' było raczej jak obelga, jakby spluwał, bo coś ohydnego przykleiło mu się do ust. Położyłem zabawkę obok łóżka i chwyciłem jego twarz.
-A jak myślisz?
-Nie wiem.- Dalej zgrywał obrażonego, jednak wiedziałem, że już się nie gniewa.
-Jesteś piękny, Kise. Nie ważne jaką masz fryzurę i co ubierzesz, zawsze będę cię kochał.
 Jego oczy zaszkliły się, zarzucił na mnie ramiona i przytulił mocno. Przez chwilę zastanawiałem się, czy nie zgrywał się tylko i teraz chciał mnie udusić. Po kilku sekundach zaczął trząść się a wilgoć dosięgła mojej koszuli. Położyłem dłoń na jego włosach i zacząłem je miarowo gładzić.
-A-A-Aominecchi... Ja... Ja wyg..gg..- Uciszyłem go gestem ręki. Spojrzałem jeszcze raz na jego kosmyki, tym razem bez śmiechu.
-Włos nie noga, odrośnie, a z kolorem też coś się poradzi. Nie płacz, dobrze?
 Przytaknął głową i wtulił się w moje ramiona. Czasem naprawdę zastanawiało mnie skąd u niego takie zachowanie. Był gejem, to fakt, jednak czy to oznaczało, że musi zachowywać się jak baba? Pokręciłem głową i spojrzałem na sufit. Wiedziałem, że czeka mnie długa noc.

-Aominecchi! Aominecchi!- Przywitał mnie śpiewny głos blondyna od progu.- Jak wyglądam?
-Whoa, Kise.- Zatkało mnie. Po wczorajszej fryzurze nie było nawet śladu. Jego blond czupryna lśniła w blasku słońca. Uśmiechnąłem się pod nosem i rzuciłem się na modela. Upadliśmy miękko na sofie, jednak chłopak skrzywił się.
-Spalę obiad, muszę przypilnować...- Nie pozwoliłem mu skończyć łącząc nasze usta w pocałunku. Spojrzał na mnie, jego kurwiki w oczach sprawiły, że zapomniałem o całym świcie.- Wyłączę kuchenkę i już wracam.- Cmoknął mnie w czoło i pobiegł do kuchni.  

 Całowałem go całego. Pieściłem językiem jego szyję, zjeżdżając coraz niżej. Zatrzymałem się chwilę na sterczących już sutkach. Ścisnąłem je kilka razy, czemu towarzyszył jęk rozkoszy. Chłopak wplótł dłonie w moje krótkie włosy i zaczął masować nimi moją skórę. Gładziłem jego brzuch posuwając się coraz niżej. Blondyn przygryzł wargę. Gdy doszedłem już do jego członka, nie musiałem bardzo się wysilać by doszedł. Pojękiwał chaotycznie ledwo się powstrzymując, gdyż sąsiedzi mieli małe dziecko. Nakręcał mnie coraz bardziej.
 Mimo, że już tego nie potrzebował, wsadziłem dwa palce w jego dziurkę, spiął się lekko, więc wróciłem do pocałunków z języczkiem. Penetrowałem jego usta językiem, który podgryzał delikatnie. 
 Gdy jego dziurka była mocno wilgotna wsunąłem w nią swoją pulsującą męskość. Jęknęliśmy w tym samym momencie. Teraz była moja kolej na jęki przyjemności, jednak Kise postanowił mi wtórować. Obróciłem go na bok i uniosłem mu nogę, oparlem ja na swoim ramieniu. Mogłem teraz wsunać się cały. Poruszałem się coraz szybciej przyglądając się twarzy modela. Miał przymknięte powieki, jego policzki były zaróżowione, a krople potu zraszały jego czoło. Poczułem jak place jego dłoni oplatują się wokół moich jąder. Sapnąłem z rozkoszy. 
 Pochyliłem się nad nim i objąłem ramionami. Wiedziałem, że szczytowy moment jest bardzo bliski. Usieliśmy, mocno przyciskając nasze rozpalone ciała do siebie. 
-A.. Aaaa.. Daikicchi...- Chłopak jęczał do mojego ucha bardzo wysokim głosem. Objąłem jego sterczącego członka i zacząłem go masować. 
 Poczułem jak pulsowanie wzmaga się i po chwili po moim ciele rozlało się gorąco. W tej samej chwili model wygiął się w łuk i spuścił na swój brzuch i moją rękę. Opadliśmy na kanapę ciężko dysząc.
 Blondyn spojrzał na mnie, poczułem jego palce wodzące po moim brzuchu. Jego wzrok zatrzymał się na moim wciąż sterczącym członku. Zsunął się na panele i zaczął go całować jednocześnie pieszcząc palcem żołędzia. Po kilku chwilach wsadził go całego do swoich ust, tak że mogłem poczuć jego migdałki. Patrzał na mnie uwodzicielskim wzrokiem podczas gdy bawiłem się jego kosmykami. Ścisnął moje jądra, a ja zawyłem w bolesnej ekstazie. Nie zdążyłem go uprzedzić i spuściłem się w jego ustach. Przełknął pospiesznie moją spermę, lekko zakrztusił się, więc wypluł trochę.
 Spojrzał na mnie psim wzrokiem, a ja żałowałem, że nie mam przy sobie aparatu fotograficznego. Wciągnąłem go na swoje kolana i kciukiem wytarłem resztki białego płynu z jego ust i brody.
 Położyliśmy się na sofie, przykrył nas kocem. Złapał mnie za rękę i wpatrywał się się we mnie. Uśmiechnąłem się i chciałem go pocałować, jednak zaburczało mu w brzuchu. Zaśmiałem się.
-Głodny?
-Jak diabli.- Odpowiedział.

 Siedzieliśmy wtuleni w siebie. Było już ciemno, mimo stosunkowo wczesnej godziny. Kise tulił się do mojego ramienia, mimo dwóch koców marzł. Jadł chipsy i popijał colą.
-Czy ty możesz jeść takie świństwa?- Wytknąłem mu. Spojrzał na mnie, już chciał odpyskować jednak wymsknęło mu się bekniecie. 
 Zarumieniliśmy się obydwoje, model zerwał się i pobiegł do łazienki. Nie chodziło o sam fakt, że beknął, jesteśmy już tak długo ze sobą, że czujemy się swobodnie, jeśli któremuś z nas się 'wymsknie'. Chodziło o zapach jaki temu towarzyszył. Zapach zielonej cebulki, słodkiego napoju i jakby słonawy zapach mojej spermy.



~~
oh God. ;; gomenne. TO NIE TAK MIAŁO IŚĆ. XD
chciałam zwrócić uwagę na kosmyki Kisi i jak przykłada wagę do wyglądu, a wyszło porno. nie mogłam się powstrzymać.
chyba pierwszy raz tak się rozpisałam, jeśli chodzi o seksy, więc wybaczcie jeśli jest chuiowo. :>
miłej nocy, kolorowych!

   

8 komentarzy:

  1. Ta faza gdy wchodzę na blogera, a tam w powiadomieniach Aokiski xD
    Dobra...ubawiłam się, seksy były, Kuroko cicha gnida również....Zadanie zaliczone, Katzuko szczęśliwa *-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem na tak
    "Paczcie królewicza"
    To było zamierzone?
    I zajebiście, tarzałam się po podłodze jak opętana xDDD
    Kise, blondyno, co ty odpierdalasz?
    Ja rozumiem, wakacje, panuje powszechna moda na pedalsko tęczowe włosy, ale kurwa xD
    Aplauz dla Ryouci-Idioci!
    I aplauz dla Aho!
    Jak fajnie opisane seksy ajajajajaja <3
    Jaram się, lel xD
    Oi, Kisiu xD
    Mistrzem tego opowiadania był Tetsu
    Zresztą jak zawsze, nawet jak go nie ma
    Bo w sumie nie ma pewności, że go nie ma...
    Tetsu jest nawet, gdy go nie ma, a gdy jest, nie ma pewności, że jest
    (Co)
    (Zamknij się Willie)
    ❤❤❤❤❤
    👍👍👍👍👍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. awww,któż to któż? awww.
      szczerze dopiero teraz to zauważyłam, możliwe, że to przez nadmierną aurę głupoty, która mnie obłapia. XD"
      on nie chciał tęczy, w zasadzie sama nie wiem co to miało być. ;;
      dziękuję. <3
      wpadłam na pomysł. UWAGA NADCHODZI.
      [...] Mimo, że już tego nie potrzebował, wsadziłem dwa palce w jego dziurkę, spiął się lekko, więc wróciłem do pocałunków z języczkiem. Penetrowałem jego usta językiem, który podgryzał delikatnie.
      Gdy jego dziurka była mocno wilgotna wsunąłem w nią swoją pulsującą męskość. Jęknęliśmy w tym samym momencie.
      Dobiegło nas ciche chrząknięcie z przeciwnego rogu pokoju.
      -Dalej tu jestem.- Powiedział cicho Kuroko.
      KONIEC.
      specjalnie dla Ciebie. XD wcale Cię nie faworyzuję. ^^
      pisz, pisz dalej! uwielbiam Twoje komentarze. :3

      Usuń
    2. Zdechłam
      Zapraszam na mój pogrzeb
      Zamiast mowy będzie odczytywany ten fragment xDDD
      Tak btw, mam większe zacięcie do pisania komentarzy niż opowiadań xDDD

      Usuń
    3. chciałabym zobaczyć minę Twoich krewnych i znajomych podczas tej mowy pożegnalnej. XDDDD tęczowa trumna i jednorożce. XDDD
      komentuj, komentuj, bardzo to lubię. ^^

      Usuń
  3. Jak ja wielbię tę serię z dialogami ;/////; świetne szczególnie fragment z seksami ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, ponieważ mnie wydaje się pozbawiona logiki tak trochę. ale co tu ją posiada. XD" zatem dziękuję raz jeszcze i zapraszam ponownie, bo to na pewno nie jest ostatnie opowiadanie w tym stylu. ^^

      Usuń